Do kosza z tym

Szydełko to takie niepozorne narzędzie. Do niedawna kojarzone z kołami gospodyń wiejskich, gdzie panie spotykały się by wspólnie podziergać, pośpiewać, a czasem wymienić informacje- czytaj: poplotkować.                                                

Czemu o tym piszę? Bo ostatnio obłaskawiam szydełko … bywa lepiej i bywa gorzej. O tym, gorzej, chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. Miewacie dni gdy wszystko idzie nie tak? Ja miałam taki Wtorek! Absolutnie wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie, czegokolwiek bym nie ruszyła kończyło się totalną katastrofą. Czarę goryczy przelał rozgotowany kalafior! Fu, ohyda! 

Wspominałam wcześniej, że lubię wyzwania. Odczynienie uroków też potraktowałam jak wyzwanie- moje znajome w takich sytuacjach spalają jakieś zioła, na msze dają 😉 Mam inny sposób. Najpierw drę mnóstwo materiału na pasy- patrz zdjęcie- cudowne uczucie pełna destrukcja.styk Następnie nawijam tak przygotowaną “włóczkę” na motek- trochę nużące i pod koniec można poczuć irytację, wtedy biorę największe szydełko jakie mam i zaczynam odczyniać uroki- z furią stawiam słupek za słupkiem, słupek…

Tym sposobem powstały dwa koszyczki materiałowe. Złe moce zostały przebłagane bo idąc za ciosem zrobiłam jeszcze dwa wełniane koszyki.kosz weł_ Naprawdę polecam, masz zły dzień, zmajstruj koszyk albo zdaj się na profesjonalistę w szydełkowym okultyzmie:)

Poduszki i rewolucja

_styk2_250pDzisiaj rzecz o poduszkach, poduchach, jaśkach. Bo kto z nas nie posiada choć jednej? Poduszka to taki “sprzęt” bez którego trudno się obejść. Prawda jest taka, kto ma łóżko, otomanę, kanapę, szezlong, fotel ma i poduszki. Paradoks, polega na tym, że ponieważ są, to nikt nie zwraca na nie uwagi. Ot, poduszka, wielkie “halo”.

No chyba, że podejdziemy do sprawy… poważnie 😉 . W takim przypadku, poduszka nie jest po prostu użytecznym sprzętem, ale w jednej chwili staje się emanacją naszej osoby, naszych cech indywidualnych i oczywiście gustu i smaku. Nie wierzycie? Że niby to, niemożliwe? Zapewniam, możliwe! Dzięki mnie. Już wyjaśniam o co chodzi. Otóż, gdy przyjrzysz się swojej poduszce, to z pewnością zauważysz jej nijakość ( nie próbuję obrazić Waszych poduszek), brak “pazura” i znaków szczególnych. A przecież, Czytelniku, zasługujesz na osobisty komputer, asystenta w biurze, osobistego trenera, to i osobista poduszka należy Ci się!

Ja taką poduszkę mogę dla Ciebie zrobić. Wydziergać odpowiednią powłoczkę: z wełny, jedwabiu, alpaki… W kolorze i wzorze, który najlepiej definiuje Ciebie, a przez to i Twoją poduszkę. Jest tylko jeden warunek: wzory nie mogą się powtarzać.

Jeśli pomysł do Ciebie przemawia – daj mi znać, a ustalimy szczegóły.

Zacznijmy poduszkową rewolucję! 🙂

 

Flirt z drutami i szydełkiem

Spodobało się na tyle, że z rozpędu zrobiłam sukienkę-łamane na tunikę( teraz to takie modne określenie), jakieś szale, Stykowkaocieplacze,dwie- trzy czapki… Nawet poważyłam się na zrobienie rękawiczek i mitenek… Taaaak, jazda trwała jakiś miesiąc. Potem przesyt, zmęczenie, brak pomysłów…

Zajęłam się czymś zupełnie innym. Moją pasją od zawsze są rośliny doniczkowe. Jakie?- zapytacie. Różne. Ostatnio hoduję z pestek lub nasion -jeśli uda mi się je zdobyć- rośliny jadalne, egzotyczne. Na parapecie mam już avocado, mango i granat- cieszą oko.