Czapy, czapki, czapeczki

Październik, w sezonie 2016 jest zdecydowanie miesiącem czapki. Wczoraj powstała kolejna trzecia bądź czwarta. Z nieznanego mi powodu, niektóre okresy czasu charakteryzuje jedna część garderoby. Zmienia się rodzaj włóczki i rozmiar drutów, ale schodzi z nich czapka za czapką- w tym konkretnym przypadku. Nie powiem, lubię gdy coś się dzieje… i zaczęło się dziać, bo spływają nowe zamówienia. W ostatnim czasie było sporo czapek, jakiś szal, a w perspektywie będzie jeszcze kilka rzeczy ( na razie nie mogę nic więcej powiedzieć ) 🙂

czapy

Dostałam również specjalne zamówienie od Pana Męża i Syna mego. Panowie zażyczyli sobie … czapki oczywiście, ale nie takie zwykłe, o nie! Czapki w wybranych kolorach: czarnym i czerwonym, ze szczególnej włóczki- merino, a co najważniejsze: o skrupulatnie wybranym fasonie.  

„O co tyle hałasu?” zapyta ktoś. Ot, kolejne czapki… Racja, kolejne czapki, ale piszę o tym dlatego, że Panowie dokonali przemyślanego wyboru. Sami. Obaj uprawiają sport i lubią aktywność na zewnątrz bez względu na pogodę. Obaj lubią gdy Im ciepło w głowę – jeszcze raz: ciepło, nie gorąco. Gdy głowa jest chroniona przed wiatrem oraz gdy nie podgryza jej włóczka. Udało się Im tak dobrać parametry włóczki by móc spełnić te wymagania. Okazuje się, że czasem słuchają co mówię 😉

Wspominam o tym, ponieważ każda  włóczka ma jakieś określone cechy, które można wziąć pod uwagę i wykorzystać przy planowaniu kolejnego projektu. Dla osób zajmujących się dzierganiem to żadna nowość, jednak dla nowicjusza taka wiedza może być przydatna.  

Jesienny rozgardiasz

Chwilę trwało, ale jesień nadeszła.  Sezon swetrowo-czapkowo-szalikowy został tym samym otwarty 🙂 Nie wiem jak Wy, ale ja mam ręce pełne roboty, tym bardziej ,że zbliżają się kolejne targi. Wypróbowuję różne pomysły, jedne z powodzeniem, a inne nie. Musiałam się przeprosić z pomysłem zrobienia bolerka ściegiem angielskim, zaczepionym na zrobionej tasiemce warkoczu- w głowie i na rysunku wyglądało świetnie… niestety w rzeczywistości dużo gorzej 🙁 Nie, nie rezygnuje będę próbować dalej… z pewnymi modyfikacjami…

Oprócz wspomnianych już zmagań powstał cudnie żółty szal z farbowanej ręcznie włóczki,  w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia.

 

yel3

Czapka, bo czapek nigdy dość, sweter w stylu retro oraz kilka par mitenek. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że właśnie mitenki są bardzo popularne wśród muzyków, zgadlibyście?

Wracam do drutów bo samo się nie zrobi 😉 Za jakiś czas pokażę efekty.