Zimowe nastroje

Za oknem śnieg i temperatura zdecydowanie poniżej zera. Bardzo lubię białe zimy, przypominają mi dzieciństwo. Bitwy na śnieżki, lepienie bałwanów,jazda na sankach, orły w głębokim śniegu… Fajne wspomnienia 🙂 A pamiętacie takie wynalazki jak rękawiczki na sznurku? Wełniane getry, mufki,kliny-ocieplacze na szyje? Nasze babcie i matki tworzyły niemalże z niczego, nieprawdopodobnie praktyczne rzeczy. Ponieważ mamy mroźny sezon pojawiły się zamówienia na ciepłe: szale, otulaki, czapki, a wymyślanie i robienie ich sprawia mi przyjemność. Przy okazji odbywam podróże w czasie i próbuję przypomnieć sobie kiedyś widziane rzeczy, by móc stworzyć coś nowego na ich podstawie. Mam nawet brulion, w którym zapisuję te pomysły. Może je wykorzystam, a może nie, ale zapisane nie zginie.

Ostatnio dużo dziergałam dla pań, a rzeczy dla panów przewijały się tylko od czasu do czasu. Postaram się poprawić 🙂

czapkacp

Teraz kończę czapkę zamówioną przez znajomego młodzieńca, w planach jest sweter narciarski, jakieś szaliki. Jestem otwarta na propozycje: Panowie nie krępujcie się, dajcie znać czego potrzeba.

Swetrowa gorączka

Z nieznanych mi powodów różne przypadki chodzą seriami. I tak była seria z czapkami, a teraz mamy serię ze swetrami w dodatku swetrami z alpaki. Niech dla wszystkich będzie jasne, że to nie jest skarga, tylko… obserwacja. Osobiście bardzo lubię alpakę- jest fantastycznym tworzywem na najróżniejsze dzianiny, swetry też.

probaz

Najpierw pojawiło się zamówienie na wdzianko ażurowe dwukolorowe. Znalezienie odpowiedniego wzoru ażurowego nie było wcale trudne. Korzystam z zasobów internetu oraz ze specjalnego wydania Burdy 330 Wzorów Dziewiarskich z 1990 roku. Taki biały kruk mi się trafił 😉 Zrobienie przodu i tyłu swetra zajęło zaledwie mgnienie oka natomiast z rękawami miałam dłuższą przeprawę. Na szczęście nie poddałam się, choć trochę czasu i nerwów mnie to kosztowało. Efekt tej pracy możecie ocenić sami.

azury

Przyszło kolejne zamówienie, tym razem na sweter z mieszanki czesankowej alpaki i jedwabiu. Tak, tak już kiedyś pracowałam z tym rodzajem włóczki(Puchate – już nam nie straszne)- to ostateczny dowód na pokonanie lęku przed mechatym tworzywem 🙂 Praca w toku. 

mechjump

Na horyzoncie pojawił się pomysł na kardigan oczywiście z alpaki, ale ten będzie musiał troszkę zaczekać, bo w kolejce ustawiły się inne ciekawe zamówienia, ale o tym innym razem.

Dzisiaj Mikołajki, oby dla wszystkich był udane 🙂