Mizeria

Za Waszymi oknami też taka zgniła szarość? Aura bardzo demotywująca… Macie jakieś niezawodne sposoby radzenia sobie z tego rodzaju niemocą? Mój sposób na taką mizerię to, planowanie. Zakładam co powinno być zrobione i trzymam się planu- z jakiegoś powodu tak jest mi łatwiej. Dodatkowo jak uda się zrealizować cały plan, pojawia się nawet zadowolenie 😉

turkczap

I tak, powstała ciepła czapa na wyraźne życzenie mojego dziecka, szal z błękitno- niebieskiego melanżu postępuje, wystawiłam kilka zrobionych przez siebie rzeczy na sprzedaż i przymierzam się do wystawienia jeszcze kilku.

blue3

Na razie bezowocnie szukam wzoru na inny szal: nie mogę zdecydować ażurowy czy strukturalny… Ot takie dylematy. Innymi słowy czekam na słoneczny dzień, bo wtedy wszelkie wątpliwości znikają.

indi

Przy okazji chciałam podziękować wszystkim osobom biorącym udział w licytacjach Wielkiej Orkiestry- Jesteście Wielcy, dzięki. Pierwszy raz brałam udział w tym wydarzeniu od tej strony i obiecuję nie ostatni. Tym razem było trochę na wariackich papierach, ale do przyszłorocznej aukcji przygotuję się dużo wcześniej i dokładniej. Będę informowała o postępach.

Dzisiejszy plan zakładał wpis na blogu i powrót do wcześniej zaczętych i porzuconych działań.

Do roboty, marsz!


Boskie Malabrigo

Z kupnem tej konkretnej włóczki zwlekałam naprawdę długo. Wymyśliłam, że chusta w tych kolorach powinna prezentować się okazale. Pozostało znaleźć odpowiedni wzór… i tu pojawiły się schody. Obejrzałam mnóstwo wzorów i nic nie zwróciło mojej uwagi… Któregoś dnia oglądając swetry norweskie  trafiłam na chustę Lace. Przy porównaniu okaże się, że nieco zmieniłam oryginalny wzór 🙂 Chusta jest asymetryczna, ażurowa, robiona naprzemiennie z dwóch motków włóczki na drutach 3,25mm.

DSC_4009

Wzór urzekł mnie bo przypomina mgiełkę, delikatną i leciutką. Pomimo zmian jakich dokonałam nie stracił nic ze swojej lekkości.

DSC_4257

Zapytacie o co tyle zamieszania, przecież to tylko chusta? Zgadza się, ale włóczka jest niezwykła. Trzeba Wam wiedzieć, że Malabrigo to, spółdzielnie farbiarskie, prowadzone w krajach Ameryki Południowej, zatrudniające tylko kobiety. Owe spółdzielnie realnie pomagają kobietom poprawić Ich sytuację ekonomiczną i społeczną.  Wracając do włóczki każdy z motków przędzy jest farbowany ręcznie przez inną Panią. Z tego powodu odrobinę się od siebie różnią i moim zdaniem jest to ich największa zaleta- zaczynając robótkę trudno przewidzieć efekt końcowy.