Za Waszymi oknami też taka zgniła szarość? Aura bardzo demotywująca… Macie jakieś niezawodne sposoby radzenia sobie z tego rodzaju niemocą? Mój sposób na taką mizerię to, planowanie. Zakładam co powinno być zrobione i trzymam się planu- z jakiegoś powodu tak jest mi łatwiej. Dodatkowo jak uda się zrealizować cały plan, pojawia się nawet zadowolenie 😉
I tak, powstała ciepła czapa na wyraźne życzenie mojego dziecka, szal z błękitno- niebieskiego melanżu postępuje, wystawiłam kilka zrobionych przez siebie rzeczy na sprzedaż i przymierzam się do wystawienia jeszcze kilku.
Na razie bezowocnie szukam wzoru na inny szal: nie mogę zdecydować ażurowy czy strukturalny… Ot takie dylematy. Innymi słowy czekam na słoneczny dzień, bo wtedy wszelkie wątpliwości znikają.
Przy okazji chciałam podziękować wszystkim osobom biorącym udział w licytacjach Wielkiej Orkiestry- Jesteście Wielcy, dzięki. Pierwszy raz brałam udział w tym wydarzeniu od tej strony i obiecuję nie ostatni. Tym razem było trochę na wariackich papierach, ale do przyszłorocznej aukcji przygotuję się dużo wcześniej i dokładniej. Będę informowała o postępach.
Dzisiejszy plan zakładał wpis na blogu i powrót do wcześniej zaczętych i porzuconych działań.
Do roboty, marsz!