Terminy gonią

Pamiętacie półeczkę ze śmietnika? Nadszedł czas by ją skończyć. Upały minęły, ochota do pracy wróciła 😉

p2

Oczyszczoną i oszlifowaną, postanowiłam pomalować czymś, co nazywa się lakierobejcą. Fajna rzecz. Dwa w jednym: jak bejca pozwala zachować rysunek drewna, a lakier -chroni przed brudem i wilgocią.

pm

Dwa dni malowania, czekania na wyschnięcie kolejnych warstw… Gotowa wygląda tak: 

pm1

Znalazła swoje miejsce w przedpokoju i mam nadzieję, że będzie nam długo służyć 🙂

 

Nudne? Nie dwukolorowe.

Temperatury trochę spadły. Szal w dwóch kolorach na ukończeniu i nieskromnie powiem, że wyszedł całkiem dobrze.

Gdzieś już wspominałam, że powtarzalność zabija kreatywność. Trochę się tego obawiałam – kolejny szal, ta sama włóczka, ten sam wzór, jedyna różnica to, dwa kolory: czerwony i czarny. I  wystarczyło! Bo kolory łączyć można na wszelkie sposoby i za każdym razem uzyskamy zupełnie inny efekt. Mnie osobiście zależało na tym, by nie nudzić się przy robocie.

Trzeba powiedzieć, że klientka dała mi dość dużo swobody 🙂 Paski czy prążki wydawały się zbyt pospolite… Prosty melanż czerwieni z czernią też nie przemawiał…  Jednak łącząc jedno i drugie… Wzięłam kredki i otrzymałam coś takiegoszkic

Pomysł się spodobał. Szal robi się bardzo szybko i przyjemnie, a wygląda tak 

sza4

Co myślicie?

 

Nareszcie lato ;)

Dlaczego z przymrużeniem oka? No cóż… jakimś wielkim znawcą ludzkiej natury nie jestem, skądinąd wiem, że bez względu na warunki atmosferyczne, polityczne, ekonomiczne i jakikolwiek inne-znajdzie się jakiś nasz ziomek, który będzie niezadowolony. Co gorsze, niezadowoleniu będzie głośno dawał ujście, tak by inni go usłyszeli… Czemu? Nie wiem, choć jest jedna obserwacja, którą chciałabym się z Wami podzielić. Gdy brak tematów do rozmowy, to zaczynamy narzekać. Przecież w ciszy nie wypada siedzieć… A temat narzekań… zależy od stopnia naszej zażyłości. Od bardzo ogólnych, jak aura za oknem, do bardzo intymnych (tu wstawcie własne przykłady).

Postanowiłam temu ogólnemu trendowi się przeciwstawić, a ponieważ jest środek lata i temperatury są wymarzone by siedzieć nad wodą, robię szal. Tak, tak nie ma pomyłki- robię szal.

Bardzo spodobał się wzór (fałszywy ściągacz angielski),którego użyłam do zrobienia płaszczyka Kici,kici. Niemalże natychmiast pojawiły się zamówienia na szale.

Półka czeka w kolejce, jej nad wodę ciągnąć nie będę, wybaczcie 🙂

Wracając,  szal jest sporych rozmiarów,tak by można było się nim dokładnie okutać. Użyłam włóczki Alize- mieszanki lnu i wiskozy- bardzo fajny materiał do robótek. Dodatkowym atutem włóczki jest to, że można ją prać w pralce.

sza1

Zabieram się zatem za następny, teraz pora na dwukolorowy 🙂