Chwilę trwało, ale jesień nadeszła. Sezon swetrowo-czapkowo-szalikowy został tym samym otwarty 🙂 Nie wiem jak Wy, ale ja mam ręce pełne roboty, tym bardziej ,że zbliżają się kolejne targi. Wypróbowuję różne pomysły, jedne z powodzeniem, a inne nie. Musiałam się przeprosić z pomysłem zrobienia bolerka ściegiem angielskim, zaczepionym na zrobionej tasiemce warkoczu- w głowie i na rysunku wyglądało świetnie… niestety w rzeczywistości dużo gorzej 🙁 Nie, nie rezygnuje będę próbować dalej… z pewnymi modyfikacjami…
Oprócz wspomnianych już zmagań powstał cudnie żółty szal z farbowanej ręcznie włóczki, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Czapka, bo czapek nigdy dość, sweter w stylu retro oraz kilka par mitenek. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że właśnie mitenki są bardzo popularne wśród muzyków, zgadlibyście?
Wracam do drutów bo samo się nie zrobi 😉 Za jakiś czas pokażę efekty.