Trwają wielkie przygotowania do sezonu jesienno-zimowego. Gromadzę rozmaite włóczki, druty wszystkich możliwych rozmiarów oraz hurtowe ilości szydełek i igieł. Tak, tak mam trochę miejsca bo oddałam pożyczoną maszynę, a w przyrodzie równowaga musi być 🙂
Przy okazji tych działań, okazało się, że w moim otoczeniu jest sporo osób, które kiedyś też lubiły robić na drutach lub szydełku. Jednym słowem zyskałam źródło wiedzy i inspiracji do dalszego tworzenia.
Zabawnie wygląda wyraz zaskoczenia i niedowierzania na twarzach osób, które znają mnie od dłuższej pory, a dowiedziały się właśnie, czym się zajmuję… Usłyszałam nawet zarzut, że się ukrywałam ” A w ogóle, to takie do mnie niepodobne” !
Jedna wielka niespodzianka 😉
Skoro zaczęłam o niespodziankach, w Październiku rusza strona, gdzie będzie można dokładnie obejrzeć i zamówić moje włóczkowe wyroby oraz inne skarby i łakocie, ale o tym puki co sza. Zainteresowanych proszę o jeszcze chwilę cierpliwości.