Na gałęziach drzew zaczynają się pojawiać pąki i bazie. Coraz częściej niebo jest koloru niebieskiego, a nie zgniłej szarości… i najważniejsze dzień stał się znacznie dłuższy. To nieomylny znak, że trzeba poprzyglądać się roślinom i sprawdzić ich kondycję po zimie.
Jeśli pamiętacie, to wszystkie moje rośliny miały przymusową wymianę ziemi i kąpiel po tragicznej przygodzie z muszkami owocówkami. Dlatego w tym sezonie ograniczę się tylko do nawiezienia niektórych z nich i przesadzenia filodendrona do większej doniczki. Będzie to nie lada operacja, bo mam go od conajmniej 15 lat i przez ten czas zdążył sporo urosnąć. Może go nie połamię 🙂
Do naworzenia zwykle używam ogólno dostępnych środków do roślin doniczkowych. Najczęściej w płynnej formie. Podkreślam: do roślin, nie do kwiatów doniczkowych. Oba nawozy mają nieco inne składy i warto o tym pamiętać.