Projektów bez liku :)

Tak to już jest. W każdym razie w moim przypadku, że jak tylko zrobię wszystko co wcześniej zaplanowałam i to czego nie planowałam, ale zrobić trzeba…. zupełnie samoistnie tworzy się nowa lista rzeczy do zrobienia. Wierzcie mi, naprawdę próbowałam z tym walczyć. Niestety, moje wysiłki nic nie dały – tylko straciłam energię. Na szczęście na brak tej nie mogę narzekać 🙂 

Na najwyższym miejscu listy rzeczy do zrobienia jest w tej chwili: lniana czekoladowa sukienka. W kolejce za nią czeka szal z tweedowego jedwabiu- zostało go trochę po zrobieniu żakietu- akurat na ażurowy szal.

DSC_2121

Czekają też pokrowce na fotele, tylko siedzisko fotela Pana Męża zostało wymienione z racji- tu wcześniejszy wpis wszystko wyjaśni:). Cóż, mam też, włóczkę wełnianą batikową i chodzi mi po głowie by zrobić z niej długie do pół uda getry.

DSC_2374

Oczywiście zostało też trochę mieszanki wiskozy i merino, a ta włóczka urzekła mnie swoją delikatnością i tym jak zmienia się jej kolor w zależności od światła. Doskonały materiał na subtelne poncho takie do ochrony ramion przed słońcem i przed chłodem.

DSC_2345

Co do innych projektów to jeden- mój osobisty udało mi się wczoraj zrealizować. Wzięłam udział w biegu na 10 km i … pokonałam ten dystans. Bardzo fajne uczucie 🙂

Inny mój projekt na razie pozostanie tajemnicą, gdy wszystko będzie dograne do końca, z chęcią podzielę się z Wami szczegółami, powiem tylko, że to coś nowego… 

Kolor ognia

Frajda, w ten sposób mogę opisać proces wybierania, zwijania wełny i konstruowania tego sweterka.

Wełna merino, jakość i kolor wprawiły mnie w zachwyt. Tak soczystej barwy, miękkości, lekkości wcześniej w swoich łapkach nie miałam, a miewałam różne. Trzeba wspomnieć, że włóczka jest farbowana ręcznie, a to oznacza, że przędza ma różne odcienie tego samego koloru. Wprowadza to dodatkowy element- moim zdaniem- upiększający.red1

Wybranie ściegów i fasonu w taki sposób, by jak najlepiej oddawały właściwości włóczki i jej piękno- zabawa przednia. I co wybrałam – reglan – oczywiście. Przód i tył swetra: wariacje ściegu ryżowego, rękawy gładkie: jersey. Całość robiona od dołu. Chwilę trwało zanim wszystko po przeliczałam, matematyki uczyłam się dawno temu, ale ciągle się przydaje ;). Gdy ogarnęłam ilość oczek oraz co po kolei należy zrobić, zostało już tylko żmudne dzierganie oczka za oczkiem. Na całość zużyłam 15 dag wełny- tu nie ma pomyłki! Efekt mojej pracy oceńcie sami, namawiam.

 

red2

Warkocze rządzą

Po raz kolejny Święta dobiegły końca, katastrof nie było. Ha, nawet prezenty były trafione:)

Pomiędzy lepieniem pierogów, pieczeniem pierników i pakowaniem prezentów udało mi się jeszcze dokończyć jeden z projektów. Kolorowy, włóczkowy- częściowo robiony na drutach, a częściowo tkany na rękach- metodą szydełkową. Metodą szydełkową? a cóż to za zwierz zapytacie…warkocz2'

Otóż używamy rąk tak jakbyśmy używali szydełka. Ten konkretny komin jest zrobiony oczkami ścisłymi. Najpierw na drutach robimy około 9 metrów tasiemki, na jednym z końców tworzymy pętlę ( nieco węższą niż szerokość naszych ramion), na którą nawijamy około 25-28 oczek ścisłych, w zależności od wielkości pętli. Przerabiamy jeszcze dwa, trzy razy dookoła oczkami ścisłymi, luźny koniec tasiemki wrabiamy i przyszywamy. Moja wersja jest w bardzo żywych kolorach- rozświetli każdą twarz i dodatkowo ogrzeje szyję 🙂

Drugi projekt pojawił się tuż po otwarciu prezentów… Bo co ja mogłam dostać pod choinkę? No, kto zgadnie? Tak, masz rację, zestaw drutów. Ale nie byle jakich drutów! Mercedes wśród zestawów- marzyłam o nim od bardzo dawna i Mikołaj się zlitował 😉 W związku z tym trzeba było je natychmiast przetestować i tak urodził się pomysł na komin z warkoczem. Ten jest w bardziej stonowanych kolorach: szarość i błękity.warkocz1'

Ocieplacz zrobiony na okrągło na drutach 5 mm, szara włóczka mieszanka wełny i akrylu. Na druty nabrać około 220-260 oczek- u mnie wzór żeberkowy 3 oczka prawe, 1 oczko lewe, powtarzane na zmianę. Przerabiamy na okrągło aż robótka osiągnie 25 centymetrów wysokości i kończymy luźno. Warkocz: Trzy tasiemki uprzednio zrobione na drutach 4 mm u mnie różne odcienie błękitu- długość około 1,5 metra każda. Zaplatamy warkocz – na końcach zszywamy. Całość przyszywamy do luźnego brzegu ocieplacza. Łączenie różnych technik daje ciekawe efekty. Jesteście tego samego zdania?

Włóczka naturalnie

Wcześniej pisałam o wełnie, jej pochodzeniu oraz właściwościach. Dzisiaj przyszła pora wspomnieć o pozostałych naturalnych włóknach wykorzystywanych przez człowieka od stuleci.

Jednym z najszlachetniejszych jest jedwab. Pochodzi z Chin, przez około 2000 lat jego produkcja była owiana tajemnicą i pilnie strzeżona. Do Europy gotowy jedwab trafiał tak zwanym “jedwabnym szlakiem”, a jego ceny były nieprawdopodobnie wysokie. Na dobre produkcja jedwabiu w Europie zagościła dopiero w XVII wieku. Również dzisiaj jedwab jest symbolem luksusu i bogactwa. Włókno jedwabiu wytwarzają larwy jedwabnika żerujące na drzewach morwowych i tworzące kokon. Kokon zanurza się w gorącej wodzie po znalezieniu końca nici nawija się ją na szpulkę. Długość nici jedwabnej z jednego kokona to około 1,6 km. Z tak przygotowanego surowca tworzy się przędzę na tkaniny, nici i włóczkę. Najwięksi producenci jedwabiu na świecie to w dalszym ciągu Chiny i na drugim miejscu Indie. Włóczka jedwabna doskonale nadaje się na eleganckie letnie szale, bluzeczki i swetry.

Len produkuje się z rośliny o tej samej nazwie. Włókna łatwo się przędzie, są wytrzymałe i odporne na zabrudzenia. Najwięksi producenci to Francja i Ukraina Z przędzy lnianej powstają tkaniny przede wszystkim na odzież i wysokiej jakości bieliznę pościelową. Lniana włóczka nadaje się na letnie sukienki, swetry i akcesoria jak na przykład torebki.

Bawełna była znana już przez starożytnych Egipcjan. Na obszarach gdzie panował klimat tropikalny uprawiano i wykorzystywano bawełnę jako surowiec na lekkie tkaniny. W Europie, jej cieplejszych regionach, pojawiła się w XVI wieku.Współcześnie najwięksi producenci bawełny to Chiny i Indie. Bawełniana włóczka świetnie nadaje się na tworzenie letnich dzianin. 

Alternatywą dla bawełny, przy produkcji której używa się duże ilości chemii, jest bambus. Bambus to roślina szybko rosnąca (około 1 m w ciągu doby), posiada właściwości antybakteryjne, dlatego pasożyty omijają go z daleka. Włóczka produkowana z bambusa jest wytrzymała, przyjemna w dotyku, doskonale nadaje się na odzież dla dzieci ze względu na właściwości hipoalergiczne oraz walory termoregulacyjne- w lecie włókno bambusa utrzymuje temperaturę o 2-3 stopnie niższą od temperatury otoczenia.

Wiskoza powstaje podczas procesów chemicznych którym poddawana jest celuloza pochodząca z drzew iglastych. Innymi słowy włóczka wiskozowa to, włóczka papierowa. W czystej postaci jest przyjemna w dotyku i ma delikatny połysk. Doskonale nadaje się na dzianiny letnie.

Jaki z tego płynie wniosek? Mogę dziergać na okrągło przez cały rok i na sezon zimowy i na letni. Serce się raduje a dusza śpiewa 🙂

Listopadowe zmagania

Na warsztacie miałam czapkę i bardzo, bardzo długi szal. Na zamówienie- w szczególnych kolorach. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak trudno znaleźć włóczkę w kolorze bordo. Bordo podkreślam, nie brąz i nie karmin a bordo, bo takie było życzenie klienta. Poszukiwania zakończyły się sukcesem. Znalazłam i bordo i brudną żółć- cały czas mowa o kolorach ;-). Klient zaakceptował wybór. Pozostało tylko wymyślić odpowiednie zestawienie.( Rozgryźliście już o jaki klub piłkarski chodzi?) I w tym przypadku pomógł rysunek.

rysroma

 

Sama praca była bardzo przyjemna ze względu na połączenie obu kolorów. Ktoś to naprawdę dobrze wykombinował. 

roma

Na całość użyłam 35 dag włóczki- 30 dag bordowej i 5 dag żółtej. Włóczka akrylowa Scheepjes Colour Crafter. Czapka i szal robiony wzorem ściągacza 1×1 na drutach 4mm. 

Przygotowania do zimy

Zaczęłam moje przygotowania od zrobienia trzech słoiczków kandyzowanego imbiru- mniam! Hola! To nie blog kulinarny… 😉

dzia

Włóczkowe przygotowania też już trwają. Na potęgę powstają czapki, szaliki, mitenki, kominy i wszelkiej maści otulaki. Część na zamówienie, a część na grudniowy przedświąteczny kiermasz. Więc jak śpiewała Grażyna Łobaszewska:” Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę”…i działam dalej 🙂

Ponczo druida

Chwilkę trwało, ale skończyłam. Prezentuje się całkiem fajnie.

pocz1 Połączyłam dwa odcienie szarości: przód jest jaśniejszy, a tył i kaptur nieco ciemniejszy. Na całość użyłam 450 dag włóczki- mieszanki wełny i akrylu, pracowałam na drutach 4,5 mm.

Ponczo jest robione w jednym kawałku. Początkowo nie mogłam się zdecydować czy zrobić golf czy kaptur. Wybrałam to drugie, tak dla odmiany. 🙂

pocz2 Kaptur jest dorobiony do podkroju dekoltu. Sami oceńcie moje wysiłki, zachęcam. 🙂  

 

Od kłębka do…

Obiecałam podzielić się pomysłem na użycie resztek włóczki, która nam została z wcześniejszych projektów.

w1 Jedną z możliwości jest połączenie włóczek o podobnym składzie oraz grubości i stworzenie zupełnie nowej. Tak będzie zabawa 🙂

Wybrałam i połączyłam odcienie fioletu i różu- kolorów zawsze modnych. Włóczka, to mieszanka wełny oraz akrylu- przyjemna w dotyku, lekka i ciepła. Fioletowego miałam znacznie więcej niż pozostałych kolorów dlatego zdecydowałam, że będzie on tłem.

WAŻNE: zanim zaczniemy należy zaplanować jak nasza nowa włóczka ma wyglądać jakie kolory mają po sobie następować. Innymi słowy czy ma być porządek czy chaos. 

Gdy ważne decyzje zostały podjęte zabieramy się za fazę drugą , najdłuższą: tasiemkę.

w2 Na druty nabieramy parzystą liczbę oczek, przerabiamy na prawo oczka nieparzyste, a parzyste przekładamy na drut bez przerabiania, nitka prowadzona przed robótką. Działamy aż wyczerpiemy nasz zapas. Samouczek wideo robienia tasiemki można znaleźć w sieci- jeśli mój opis jest niejasny.

Gdy mamy zrobioną tasiemkę zabieramy się za fazę trzecią- dzierganie na rękach. Już od jakiegoś czasu chciałam spróbować, a teraz nadarzyła się świetna okazja. Tę instrukcję też można poszukać w sieci- robi się tak samo jak na drutach , ale używamy rąk.

w4 Nabieramy kilka oczek – ja nabrałam 7 i przerabiamy około 18-20 rzędów. Łączymy ze sobą dwa krótsze boki. I mamy komin. Tak powstało coś z niczego.

 

Inspiracje

Zupełnie niepostrzeżenie dla mnie, nastał październik. t1 Słoneczko świeci, liście zmieniają kolory, a ja wszędzie widzę inspiracje. Powinnam chyba zapisywać kolejne pomysły. Kiedyś nawet próbowałam, ale skończyło się to marnie- zapodziałam kajecik z pomysłami, a gdy po jakimś czasie go odnalazłam… cóż zapisane pomysły już nie wydawał się takie atrakcyjne.

Ostatnie tygodnie obfitowały w niezwykłe wydarzenia, część z nich udało się udokumentować.

Patrzycie czasem w niebo? Dzienne jak i nocne ma w sobie coś pociągającego i magicznego. tePróbowaliście rozwiązać jakiś problem i patrzeć w bezkres nieba? Nie, to nie działa. Ale wystarczy oddać się marzeniom, a oczy same wędrują w górę w niekończącą się przestrzeń.

Wracając na ziemię- robótki, a jest ich na ten moment cztery, robią się symultanicznie, no prawie 😉 . Popielate poncho jest na ukończeniu- stanęło na kapturze. Wspomniane trzy niech na razie pozostaną tajemnicą. Zdradzę tylko, że remanent w końcówkach włóczek zaowocował. 🙂  

Wykopaliska

Na drutach: kolejne poncho również robione w jednym kawałku, ale tym razem ze wzorem. O takim:

w.poncho

Zastanawiam się też nad kapturem…  Nie wiem czy uda się skończyć przed Kiermaszem. Postanowiłam jednak się nie spieszyć bo jak się spieszę, to popełniam błędy, a wtedy efekt końcowy jest inny od założonego… wiecie o co chodzi.  

Na szydełku powstaje dwukolorowa czapka, Pan Mężu sobie zażyczył nową na nowy sezon. Takiego mam modnisia ;).

cz.mar

Opócz tego zrobiłam remanent w zbiorach włóczkowych. Powoli klaruje się pomysł co zrobić z resztkami- już zaczynam sobie organizować pracę na długie jesienno-zimowe wieczory. Wykopałam całkiem niemały worek końcówek, najpierw muszę je podzielić ze względu na grubość, później ustalić kolejność kolorów , tu pewnie powstanie jakiś rysunek :). Od tego momentu będzie już z górki- zostanie dzierganie.