Zdarza się Wam , że coś przyciągnie Wasz wzrok ? Przyglądacie się chwilę temu przedmiotowi i już wiadomo, że obecny stan jest tylko przejściowy. Wczoraj, to mnie dopadło… 🙂 Zobaczyłam ją i… no cóż musiałam ją mieć. Nie prezentowała się zbyt dobrze i Pan Mężu trochę protestował, ale słabo- dał się namówić na zaciągniecie jej do domu.
Tak przeszło mi przez myśl czy nie rzucam się z motyką na słońce… Nawet się przestraszyłam i miałam masę wątpliwości. To mnie jednak nie powstrzymało- przeszkody pojawiają się gdy myślimy by coś zrobić, gdy działamy jedna po drugiej znikają 🙂
Po pięciokrotnym umyciu, lekkim skrobaniu oraz usunięciu kilku zbędbych elementów wygląda tak:
Jeszcze sporo przede mną , teraz nawet Pan Mąż widzi jej potencjał 😉