Przed chwilą dostałam mailowe upomnienie, że już od miesiąca nic się nie dzieje na moim blogu… No tak, zgadza się, są wakacje i jak do tej pory nie miałam przestrzeni na pisanie. Nie spodziewałam się jednak takiej sytuacji.
Ha, trochę jak w szkole… albo bibliotece.
Wracając do wakacyjnych poczynań różnych; bawełniana bluzeczka jest już skończona, użyłam gotowego wzoru firmy Drops (bawełna egipska bardzo przyjemna do pracy szydełkiem. Ostatnia rzecz zrobiona przeze mnie na szydełku, to jakiś kołnierzyk, chyba jeszcze w szkole podstawowej czyli prehistoria),
Zielony kocyk (ciekawa kolorystycznie włóczka Delight cieniowana, na pledzik użyłam około 6,5 motka) i turkusowa poduszka też ukończone.
Niewątpliwym osiągnięciem jest również 3 kg zjedzonych owoców morza oraz bardzo w dzisiejszych czasach niemodna opalenizna- ciemny brąz. I tak, jak by ktoś pytał, jestem zadowolona 🙂