Połajanka

Tak ,tak należało mi się! Zostałam przywołana do porządku: „…bo dawno nic nie pisałaś na blogu”…
Już to naprawiam.
Od czasu tuniki pojawiła się jeszcze ażurowa bluzeczka.

Oj, napsupła mi ona krwi. Robótka cienkimi drutami 2,75mm, włóczka Lana Grossa, Lace Lux- mieszanka wiskozy i wełny. Trudność polegała na ilości ażuru- w największym skrócie. Najpierw musiałam nauczyć się wzoru, na który składały się cztery rzędy:
1rz. Oczka lewe.

2rz. 1 oczko prawe, 2 oczka prawe razem, narzut, 3 oczka prawe, narzut, zdjąć 1 oczko, 2 oczka prawe przerobić razem, przeciągnąć przez nie zdjęte oczko, narzut,3 oczka prawe. Na końcu rzędu narzut, zdjąć 1 oczko, 1 oczko prawe, przeciągnąć przez nie zdjęte oczko, 1 oczko prawe.                                                        

3rz. Oczka lewe.                                                                                                

4rz. 3 oczka prawe,(nitka z przodu robótki), zdjąć 1 oczko, 2 oczka prawe razem, przeciągnąć przez nie zdjęte oczko   ( nitka cały czas z przodu), 3 oczka prawe- powtarzać do końca.

Ot, niby takie nic, a dało mi prawdziwie popalić! Najmniejsza pomyłka oznaczała prucie. W którymś momencie myślałam, że rzucę w kąt, na szczęście uparta ze mnie sztuka!   

Na całość zużyłam około 130g włóczki. Czy warto było się tak upierać sami oceńcie.

DSC_5213

Upomnienie :)

Przed chwilą dostałam mailowe upomnienie, że już od miesiąca nic się nie dzieje na moim blogu… No tak, zgadza się, są wakacje i jak do tej pory nie miałam przestrzeni na pisanie. Nie spodziewałam się jednak takiej sytuacji.

Ha, trochę jak w szkole… albo bibliotece.

IMG_0396aWracając do wakacyjnych poczynań różnych; bawełniana bluzeczka jest już skończona, użyłam gotowego wzoru firmy Drops (bawełna egipska bardzo przyjemna do pracy szydełkiem. Ostatnia rzecz zrobiona przeze mnie na szydełku, to jakiś kołnierzyk, chyba jeszcze w szkole podstawowej czyli prehistoria),

IMG_0405aZielony kocyk (ciekawa kolorystycznie włóczka Delight cieniowana, na pledzik użyłam około 6,5 motka)  i turkusowa poduszka też ukończone.

Niewątpliwym osiągnięciem jest również 3 kg zjedzonych owoców morza oraz bardzo w dzisiejszych czasach niemodna opalenizna- ciemny brąz. I tak, jak by ktoś pytał, jestem zadowolona 🙂