Projekt lawenda

Zgadza się, to kolejna próba wyhodowania lawendy, która urośnie, zakwitnie, da nasiona oraz przetrwa okres zimowy. Jeszcze nie porzuciłam marzenia o polach lawendy w skali mikro, choć los nie ułatwia mi zadania. Sadzonka, kupiona w zeszłym sezonie i tak dobrze rokująca, niestety nie dała rady. Na szczęście zebrałam nasiona i mam materiał na ewentualną hodowlę.

Prawdę mówiąc nie jestem pewna czy nie jest ciut za późno, ale do odważnych świat należy! Spróbuję! Nasionka lądują na namoczonym wodą waciku w lodówce. Czemu akurat w lodówce, a nie na parapecie? Chyba już kiedyś pisałam, ale nie zaszkodzi powtórzyć: lodówka gwarantuje mikroklimat ze stałą temperaturą, wilgotnością i mrokiem- warunków idealnych by nasiona obudziły się do życia.

Przyjdzie poczekać kilka dni aż to się stanie. Gdy siewki będą gotowe, przeniosę je do doniczki z ziemią i będę chuchać, dmuchać i podlewać by rosły. W tym sezonie raczej nie będą kwitły, ale niech rosną i się wzmacniają, wtedy żadne owocówki i tym podobna zaraza nie da im rady. Będę informować o postępach. Życzcie mi powodzenia 😉

 

Co ma Norwegia do żołędzia?

Jak Wasze samopoczucie w deszczowe dni? Senność czy chandra męczy? Gdy pada i jest szaro za oknem, włączam dobrą muzykę i zabieram się za remanenty spraw i rzeczy różnych. Od dłuższego już czasu, jak nieustający wyrzut sumienia, chodziło za mną pudełko, które szumnie nazywam Bankiem. …Bankiem nasion  bo nie pomyśleliście o żadnym innym, prawda?IMG_0316__

Parę lat temu obejrzałam film dokumentalny- niestety nie pamiętam tytułu- o restarcie rolnictwa po II wojnie światowej. Przez sześć lat, Armie obu stron konfliktu deptały, niszczyły, paliły i zatruwały co się dało na znacznym obszarze Europy.Gdy wojna dobiegła końca chciano jak najszybciej odnowić produkcję rolną. Był tylko jeden problem- brakowało ziarna. Narodowe banki nasion albo jeszcze nie istniały albo były zniszczone.  Wtedy po raz pierwszy pojawił się pomysł Globalnego Banku Nasion- miałby on przechowywać nasiona roślin jadalnych z całego świata. Taki Bank powstał w Norwegii, na Spitsbergenie. Wydrążono tunel w wiecznej zmarzlinie i tam w doskonałych warunkach przechowuje się nasiona.

Mnie cały pomysł z bankiem nasion bardzo się spodobał- szczególnie gdy wybuchła afera z GMO i patentami własności ziarna. Nieco rozszerzyłam zakres zbieranych nasion w moim banku: o zioła, owoce, drzewa iglaste i liściaste. Przez parę sezonów zbierane nasionka wrzucałam do pudełka z bardzo silnym przekonaniem, że już niedługo nadejdzie chwila, gdy wszystko uporządkuję i opiszę jak należy.IMG_0315__

Alleluja! Nadszedł ten dzień. Całe szczęście, że zaczęło lać! 🙂 Porządkowanie i opisywanie zajęło jakieś trzy godziny i jestem teraz dumną posiadaczką Uporządkowanego Banku Nasion.

Deszcz dalej pada, więc pora zająć się inną wiecznie odkładaną na później sprawą. 😉  

Lawendą po oczach

Widzieliście  zdjęcia lawendowych pól? Po horyzont ciągnące się lawendowe-polerzędy krzaczków kwitnącej lawendy. Jaki zapach musi się tam unosić… Mnie się takie pola zamarzyły. Oczywiście w nieco mniejszej skali- takiej parapetowej. Zdobyłam nasiona i wiosną wysiałam.

By trochę pomóc, po włożeniu nasion do przygotowanej ziemi, całość przykryłam folią. Pierwsze siewki pokazały się po około 3 tygodniach- piękne równiutkie rzędy -jak te na wzgórzach Prowansji. Gdy ziemia pod folią zaczęła wysychać, a roślinki miały wysokość 1,5- 2 cm ściągnęłam folię i od tej pory skończyło się specjalne traktowanie.Law.gard._

Teraz pozostało podlewanie i czekanie aż roślinki urosną i się wzmocnią. Gdzieś wyczytałam, że lawenda zakwita dopiero w drugim sezonie po wysianiu- jeszcze trochę poczekam. Zanim to nastąpi, trzeba będzie poprzesadzać sadzonki, tak by każda mogła się rozwinąć w mały krzaczek ( taki jak na fotografii- to jest jedna sadzonka wysiana rok wcześniej bez wspomagaczy w postaci folii).---

Ta roślinka ma szansę zakwitnąć tego lata. Dam znać jak jej poszło.

Granat lubi Południe

Nasion granatu nie udało mi się zdobyć. Przyoszczędziłam kilka pestek, wysuszyłam i włożyłam do ziemi-znowu uniwersalna. Siewkigranat_ pojawiły się dosyć szybko (ok. 2 tygodni). Zostawiłam sobie jedną. Do końca lata granat trochę urósł, ale z przyjściem jesieni i zimy stracił i rozpęd, i kilka liści- granaty zrzucają liście na zimę. Teraz czekam co wydarzy się tego lata.

Ponoć rośliny wysiane z nasion, kwitną- pięknie na czerwono, a z pestek, nie. I w tym przypadku jestem pozytywnie nastawiona… Może zdarzy się cud 🙂