Jak rodzą się pomysły?

W moim przypadku nie ma jakiejś jednej reguły. Czasem to gdzieś zobaczony motyw. Innym razem rodzaj włóczki i jej struktura. Istotny bywa kolor, miękkość. Pomysł pojawia się znienacka i mam gotowy pełen obraz jak to, powinno wyglądać. Kiedy indziej rodzi się etapami, a jeszcze przy innych okazjach w bólach i po wielu próbach i poprawkach.

Z szarfą było podobnie. Zaczęło się od prostego, ale moim zdaniem, efektownego splotu ażurowego. Pierwsza próbka z jedwabiu morwowego, okazała się spełniać moje oczekiwania i powstał pas o szerokości 18cm i długości 118 cm. Uznałam, że szarfa jest gotowa i ją odłożyłam.

W międzyczasie zaczęłam przymiarki do kolejnego projektu. Tym razem z wełny merino w soczystym czerwonym kolorze. Któregoś razu, zupełnie przypadkowo, położyłam nową robótkę na szarfie… i kliknęło.

Chwilkę trwało nim zdecydowałam jakiego użyć wzoru by ją wykończyć, ale gdy się z tym uporałam, szarfa nabrała wyrazu. Czerwień podkreśla zarówno zieleń jak i ażurowy splot.

Zaległości

Sporo się działo!

Może zacznę od podsumowania Konkursu Walentynkowego. Po raz pierwszy ogłosiłam konkurs by nasz kontakt nie ograniczał się jedynie do pisania z mojej i czytania z Waszej strony. Ewentualnie wyrażania jakiś opinii… Hmm i pomysł był chyba chybiony, absolutnie nikt nie zgłosił swojego udziału. A może to nagrody nie były odpowiednio atrakcyjne- nie mam pojęcia. Macie jakieś sugestie? Chętnie się dowiem co zawiodło.

Podczas ferii skończyłam szal z obłędnej- moim zdaniem – mieszanki alpaki i jedwabiu Malabrigo. Wybrałam wzór strukturalny i efekt przeszedł moje oczekiwania, ale sami oceńcie.

szalmal

Co jeszcze sprawiło taką przerwę w pisaniu? Otóż założyłam sklep internetowy i dopracowanie wszystkich szczegółów zabrało mnóstwo czasu. Tak po prawdzie, to jeszcze teraz wygładzam detale by całość wyglądała i działała bez zarzutu. Adres butiku to: https://pl.dawanda.com/shop/Druciaknatalii

Po drodze były jeszcze takie atrakcje jak sesja zdjęciowa. Początkowo przysporzyła masę problemów: fotograf, model, miejsce… Gdy część kłopotów udało się rozwiązać to oczywiście, pojawiały się kolejne. Koniec końców wszystko się udało! 

Jeszcze raz pragnę podziękować fotografowi i innym zaangażowanym w projekt osobom: „Praca z Wami to czysta przyjemność. Dziękuję. :)”

Cóż jeszcze? Mam na warsztacie trzy projekty, ale nimi podzielę się z Wami następnym razem.

Puchate- już nam nie straszne

Na Dzień Dziecka zrobiłam sobie prezent i zamówiłam włóczkę, o której marzyłam dłuższy czas. Zwłoka wynikała z obawy, że  sobie z nią nie poradzę… Mowa o  mieszance alpaki i jedwabiu: miękka, lekka i bardzo puszysta. Unikałam tego rodzaju włóczek ze względu na częste zmiany jakich dokonuję w tworzonych przez siebie projektach: w głowie czy na rysunku coś wydaje się dobre, a gdy jest gotowe… cóż ta włóczka zmian nie lubi. 

Tym razem byłam gotowa na ewentualne trudności i bardzo starałam się nie zmieniać pierwotnego projektu, ha tu jednak poniosłam porażkę. Dosyć szybko zrobiłam przód swetra i wierzcie mi początkowo bardzo mi się podobał. Nawet upięłam go na manekinie i zrobiłam fotki. Zaczęłam robić tył … i tak robiłam zerkając na przód i… coraz mniej mi się podobał ( niestety wyznaję zasadę: jak można coś zrobić lepiej to należy to zrobić). Gdy tył był gotowy, było już dla mnie pewne przerabianie przodu- choć jeszcze przez chwilę próbowałam ze sobą walczyć, na próżno.

alpacs1

Męka, tak mogę określić prucie tej włóczki. Długotrwała męka, bo szybko nie da się tego zrobić. Jak już wspomniałam byłam poniekąd gotowa na taki zwrot akcji i nie poddałam się! Przód dostał nowe wykończenie 🙂 Zrobienie rękawów i reszty swetra było już spacerkiem po parku.

Przedstawiam pierwszy sweter z alpaki mojego autorstwa. Mile widziane wszelkie komentarze  🙂

Włóczka: Alpaca Silk Drops  alcsi3jpg

Na sweter użyłam 125g

Druty 5mm i 4mm

Projektów bez liku :)

Tak to już jest. W każdym razie w moim przypadku, że jak tylko zrobię wszystko co wcześniej zaplanowałam i to czego nie planowałam, ale zrobić trzeba…. zupełnie samoistnie tworzy się nowa lista rzeczy do zrobienia. Wierzcie mi, naprawdę próbowałam z tym walczyć. Niestety, moje wysiłki nic nie dały – tylko straciłam energię. Na szczęście na brak tej nie mogę narzekać 🙂 

Na najwyższym miejscu listy rzeczy do zrobienia jest w tej chwili: lniana czekoladowa sukienka. W kolejce za nią czeka szal z tweedowego jedwabiu- zostało go trochę po zrobieniu żakietu- akurat na ażurowy szal.

DSC_2121

Czekają też pokrowce na fotele, tylko siedzisko fotela Pana Męża zostało wymienione z racji- tu wcześniejszy wpis wszystko wyjaśni:). Cóż, mam też, włóczkę wełnianą batikową i chodzi mi po głowie by zrobić z niej długie do pół uda getry.

DSC_2374

Oczywiście zostało też trochę mieszanki wiskozy i merino, a ta włóczka urzekła mnie swoją delikatnością i tym jak zmienia się jej kolor w zależności od światła. Doskonały materiał na subtelne poncho takie do ochrony ramion przed słońcem i przed chłodem.

DSC_2345

Co do innych projektów to jeden- mój osobisty udało mi się wczoraj zrealizować. Wzięłam udział w biegu na 10 km i … pokonałam ten dystans. Bardzo fajne uczucie 🙂

Inny mój projekt na razie pozostanie tajemnicą, gdy wszystko będzie dograne do końca, z chęcią podzielę się z Wami szczegółami, powiem tylko, że to coś nowego… 

Ciągłe dylematy

Jakiś czas temu w jednym ze sklepów internetowych znalazłam tweedową jedwabną włóczkę dębową. Trochę się zdziwiłam bo wydawało mi się, że jedwab jest produkowany tylko przez jedwabniki morwowe, a tu niespodzianka! Uczymy się całe życie 🙂

Włóczka z razu nieco szorstka w dotyku, tweedowa więc niejednolita, a tym samym tworząca ciekawy deseń przy prostych ściegach. Nadająca się na eleganckie dzianiny jak żakiety czy cardigany lub bardziej swobodne tuniki i spódnice. 

Zanim włóczka do mnie dotarła myślałam zarówno o żakiecie jak i o tunice. Włóczka już się pojawiła, a ja dalej nie mogłam się zdecydować… Pytanie rzucone na fanpage’u też sprawy nie rozstrzygnęło. Jedno było pewne: nie będę używała wyszukanych ściegów. I wtedy do mnie dotarło, już podjęłam decyzję: elegancja to prostota- przynajmniej ja tak ją rozumiem: stanęło na żakiecie. Kolejny dylemat dotyczył guzików lub ich braku. Zapięcie czy pasek? Z guzików dosyć szybko zrezygnowałam, chyba dlatego, że sama nosząc marynarki i żakiety nie zapinam guzików- wiem to słaby powód, ale wystarczyło. Skłaniałam się ku zapięciu- szukałam go całe dwa dni i przekopałam wszystkie zakamarki w domu by ten drobiazg zaleźć…

A jaki jest finał tej historii? Możecie obejrzeć w załączonym filmiku 🙂

https://www.facebook.com/druciaknatalii/videos/1699662400274875/

 

 

 

 

Włóczka naturalnie

Wcześniej pisałam o wełnie, jej pochodzeniu oraz właściwościach. Dzisiaj przyszła pora wspomnieć o pozostałych naturalnych włóknach wykorzystywanych przez człowieka od stuleci.

Jednym z najszlachetniejszych jest jedwab. Pochodzi z Chin, przez około 2000 lat jego produkcja była owiana tajemnicą i pilnie strzeżona. Do Europy gotowy jedwab trafiał tak zwanym „jedwabnym szlakiem”, a jego ceny były nieprawdopodobnie wysokie. Na dobre produkcja jedwabiu w Europie zagościła dopiero w XVII wieku. Również dzisiaj jedwab jest symbolem luksusu i bogactwa. Włókno jedwabiu wytwarzają larwy jedwabnika żerujące na drzewach morwowych i tworzące kokon. Kokon zanurza się w gorącej wodzie po znalezieniu końca nici nawija się ją na szpulkę. Długość nici jedwabnej z jednego kokona to około 1,6 km. Z tak przygotowanego surowca tworzy się przędzę na tkaniny, nici i włóczkę. Najwięksi producenci jedwabiu na świecie to w dalszym ciągu Chiny i na drugim miejscu Indie. Włóczka jedwabna doskonale nadaje się na eleganckie letnie szale, bluzeczki i swetry.

Len produkuje się z rośliny o tej samej nazwie. Włókna łatwo się przędzie, są wytrzymałe i odporne na zabrudzenia. Najwięksi producenci to Francja i Ukraina Z przędzy lnianej powstają tkaniny przede wszystkim na odzież i wysokiej jakości bieliznę pościelową. Lniana włóczka nadaje się na letnie sukienki, swetry i akcesoria jak na przykład torebki.

Bawełna była znana już przez starożytnych Egipcjan. Na obszarach gdzie panował klimat tropikalny uprawiano i wykorzystywano bawełnę jako surowiec na lekkie tkaniny. W Europie, jej cieplejszych regionach, pojawiła się w XVI wieku.Współcześnie najwięksi producenci bawełny to Chiny i Indie. Bawełniana włóczka świetnie nadaje się na tworzenie letnich dzianin. 

Alternatywą dla bawełny, przy produkcji której używa się duże ilości chemii, jest bambus. Bambus to roślina szybko rosnąca (około 1 m w ciągu doby), posiada właściwości antybakteryjne, dlatego pasożyty omijają go z daleka. Włóczka produkowana z bambusa jest wytrzymała, przyjemna w dotyku, doskonale nadaje się na odzież dla dzieci ze względu na właściwości hipoalergiczne oraz walory termoregulacyjne- w lecie włókno bambusa utrzymuje temperaturę o 2-3 stopnie niższą od temperatury otoczenia.

Wiskoza powstaje podczas procesów chemicznych którym poddawana jest celuloza pochodząca z drzew iglastych. Innymi słowy włóczka wiskozowa to, włóczka papierowa. W czystej postaci jest przyjemna w dotyku i ma delikatny połysk. Doskonale nadaje się na dzianiny letnie.

Jaki z tego płynie wniosek? Mogę dziergać na okrągło przez cały rok i na sezon zimowy i na letni. Serce się raduje a dusza śpiewa 🙂

Didli duuuu

Niejedna matka, ma dylemat: dać dziecku smoczek czy może spróbować bez smoczka? Ale czy to w ogóle możliwe? Uprzejmie donoszę , że jest to możliwe. Mało tego, Didlidu, bo o nim mowa jest znane i używane od dawna w komunach i wspólnotach Steinerowskich.  

Didlidu , a cóż to jest? – zapyta ktoś. Otóż jest to coś pomiędzy smoczkiem, uspokajaczem, a przytulanką dla małego dziecka. Taak, trzy w jednym- jak w promocji- lubimy takie 😉

Od smoczka różni się w zasadniczy sposób, nie można włożyć go do ust, więc zgryz młodego człowieka nie odniesie poważniejszych szkód. Jest miękki i przyjemny w dotyku.

By zrobić zabawkę potrzebujemy: wełnianą kulkę lub sfilcowany matwełniany pompon- na tyle duży by dziecko nie mogło włożyć go w całości do ust, i kawałek jedwabiu. Ja dodatkowo wykorzystałam kolorową flanelę. Bardzo ważne by użyć naturalnych materiałów, oddychających, a przez to bezpiecznych dla dzieci.

Kolejny etap, to obleczenie naszego pompona flanelką i jedwabiem. I tyle . Gotowe.didl1 Prawda, że proste?

Pochwalcie się swoimi dziełami w komentarzach 🙂