Grunt to dobry melanż

Już podczas kończenia tuniki, nieśmiało rodził się plan na sweter rozpinany z moheru. Początkowo miał to być po prostu sweter, ale po kolejnej analizie ( ale to brzmi…) zebranych danych zmieniłam nieco pierwotne plany. Wahałam się jeszcze czy wzbogacić wdzianko o kaptur, ale z tego pomysłu zrezygnowałam. Zastanawiacie się pewnie o co chodzi…

O sweter w dużym rozmiarze i mimo rozmiaru lekki , pasujący zarówno do eleganckiej garderoby jak i jeansów. Oczywiście postawiłam na prostotę: tył i przód wykonałam jako całość ( od prawej do lewej strony) w odpowiednich odległościach otwory na rękawy. Wszystkie elementy zrobione jerseyem. Poły zaznaczone prostym ażurem, brzegi wykończone I-cord. Jako zapięcie może służyć ozdobna agrafka lub szpilka. Na cały sweterek zużyłam 200g włóczki Neveline ( mieszanki moheru i akrylu), pracowałam drutami 5mm.

Negatyw- bawełniana tunika

Po zrobieniu bluzek Impresji i Gołębiej miałam burę. Dostało mi się za robienie rzeczy tylko w małych rozmiarach… Hmm, nie jest to do końca prawda, ale zdecydowana większość bluzek i swetrów jest w małych rozmiarach. Dlatego postanowiłam, że na 2-3 małe dzierganki powstaną 2-3 w większych rozmiarach. WILK SYTY I OWCA CAŁA

Popytałam wśród znajomych: o rozmiary, o to co się Im podoba, które atuty swojej sylwetki chciałyby podkreślić. Po zebraniu interesujących mnie danych … pojawił się pomysł na tunikę, której głównym zadaniem jest zaakcentowanie talii. Ponieważ lato trwa, top nie ma rękawów, a ramiączka i w całości jest zrobiony z bawełny- kordonka- zwykle używanej do robótek szydełkowych.

Tak, sama sobie to zrobiłam… Pracowałam podwójną nitką na drutach 4mm , głównie jerseyem tylko dół tuniki to szeroki ściągacz.

Top ma rozmiar L i był robiony z myślą o paniach o większym biuście, słabo zaznaczonej talii i szerszych biodrach . Z przodu jest granatowy z wyraźnym białym pasem na wysokości talii. Tył natomiast jest biały z pasem w kolorze granatowym. Dekolt i ramiączka wykończone są metodą I-cord ( dzierganą tasiemką) również w kolorze granatowym. Na całość zużyłam 150 g kordonka we wszystkich kolorach.

Tak, powstała letnia lekka bluzeczka i na plażę i na wieczorne party z przyjaciółmi 🙂

Impresja

Mam w zwyczaju przeglądać różne strony z odzieżą robioną na drutach. Pełno tam fantastycznych swetrów, sukienek, spódnic i bluzek. Zwróciło moją uwagę, że nigdzie nie było bluzki, topu z odkrytymi plecami. Ponieważ jeszcze w zeszłym tygodniu temperatury były iście tropikalne, ochoczo zabrałam się do dzieła.

Sam sposób na zrobienie bluzki nie jest skomplikowany. Zaczęłam od zrobienia paska ściegiem francuskim o szerokości 3 cm i długości 115 cm. Zszyłam w obręcz i założyłam na manekin. W ten sposób łatwiej pozaznaczać na jakiej wysokości zacząć dekolt oraz w którym miejscu ma się łączyć przód i tył bluzki. Gdy wszystko było pozaznaczane przewlekłam włóczkę, przez oczka na krawędzi : z góry od jednego znaczka przez całość aż do drugiego znaczka. Nanizałam tą nitkę krzyżując na drut 6mm i przerobiłam prawymi na drut 3mm.

Gdy to jest gotowe bierzemy kolejny drut 3mm i na górze tam gdzie mamy zaznaczony dekolt, przekładamy pierwsze oczko z bocznego drutu i dobieram około 50 nowych oczek, na końcu podobnie- przekładamy jedno oczko i wrabiamy je w rzędzie powrotnym tak by połączyć oba końce ze sobą. ( Ja zdecydowałam się na ścieg francuski i nim pracowałam do końca. ) Gdy mamy już 3 cm dekoltu zmieniamy druty na 4mm, pracujemy tak jak do tej pory , ale dodatkowo w co drugim rzędzie dobieramy po 1 nowym oczku z każdej strony (2 razy 1 oczko.) Na wysokości kolejnych znaczków – w miejscu gdzie przód i tył się łączą- przekładamy wszystko na druty 4mm i na nich kończymy top.

Top jest zrobiony z włóczki bawełnianej KATIA Degrade Sun, na całość zużyłam 150g czyli trzy motki. Tym sposobem powstała wyzywająca, letnia bluzeczka dla kobiety odważnej . Link

Nie torebka … a kosmetyczka

Według zapowiedzi zaczęłam od projektu torebki. Miała to być nieduża, lniana torebka z bambusowymi rączkami i cienkim paskiem. Wszystko szło zgodnie z planem. Z brązowej, lnianej włóczki, drutami 3,25 mm zrobiłam wymyśloną wcześniej torebeczkę. Prosty wzór- ściągacz 2×2 oraz kształt- prostokątna „shopperka”. Znajoma z Outlet tkanin przygotowała podszewkę i usztywnienie – jeszcze raz : Pięknie dziękuję 🙂

Wszyłam jedno w drugie i pełna dobrych myśli wyprałam. Nie przewidziałam tylko, że po praniu mimo usztywnień całość zrobi się wiotka…

Tak z torebki zrodziła się kosmetyczka. Nieduża: na kredki, tusz, szminkę i takie tam. Raczej nie odważę się jej wystawić w sklepie.

Jednym słowem- torebka kontra Natalia 1:0 Na jakiś czas żegnam się z pomysłami torebkowymi. Czuję się pokonana w tym temacie.

Moherowy… sweter

W moje ręce trafiła włóczka- mieszanka moheru i akrylu- w soczyście zielonym kolorze. W przepastnych szafach z zapasami znalazłam moherowy melanż błękitu i zieleni, który idealnie do niej pasował . I tak zrodził się pomysł na letni, miękki sweter.

Można go zrobić w dwóch osobnych częściach: rękawy i kark oraz tył i poły przodu, a na końcu zszyć jedno z drugim. Inny sposób to, do gotowych rękawów i karku, dorobić tył i części przodu- ja skorzystałam z drugiej opcji . Gdy obie części są gotowe, pozostaje zrobić plisę na krawędziach: tyłu, przodów i karku. Pozszywać poły i rękawy … tyle!

Pracowałam na drutach 6 i 7 mm, jerseyem tylko plisa wykonana jest oczkami lewymi. Korzystałam z włóczki Lady i Neveline. Na całość zużyłam około 200 g włóczki czyli 4 motki.

Flora- szal z wełny szetlandzkiej

 

 

Poczyniła spore zakupy wełny szetlandzkiej i gdy ta trafiła w moje ręce od razu rozdysponowałam: co z czego i do czego. Tym sposobem włóczka bordo została przeznaczona na szal. No tak , pomyślałam , ale samo bordo to nuda… Przypomniałam sobie o worze z porzuconymi projektami, znalazłam w nim kiedyś zrobione na szydełku, kwiaty z podobnej włóczki.  Nie pamiętam dokładnie ile czasu przesiedziały w worze, ale ewidentnie nadeszła ich pora bo gdy je wyjęłam z miejsca zaczęłam kombinować jak je połączyć z szalem robionym na drutach.

Do trzech razy sztuka, dopiero przy trzeciej próbie byłam zadowolona z efektu. Wybrałam ścieg francuski – pracując wertykalnie udało mi się wkomponować zielone kwiaty, tak by ich kształt nie zmienił się. Uznałam , że prostota będzie najbardziej właściwa i elegancka. Dlatego pozostała część szala też jest zrobiona ściegiem francuskim  już klasycznie: w poziomie 🙂

 

Na całość zużyłam 200g wełny szetlandzkiej, pracowałam na drutach 3,75 mm. Szal ma szerokość 41 cm i 213 cm długości mierzone razem z kwiatami. Bardzo ciepły i jak to dzianina z wełny szetlandzkiej trochę szorstki w dotyku.

 

Projekty- bo kobieta zmienną jest…

Ostatnio chwaliłam się na Druciakowym fan page, że nowy projekt, że już się robi… nawet zdjęcie wkleiłam owego już robionego projektu…

I wiecie co?  Oczywista oczywistość, zmieniłam zdanie: chusta ewoluowała w spódnicę. Czy był to udany pomysł sami ocenicie.  Tym razem chodziło o to, by lepiej wyeksponować główny motyw, znaczy warkocze. Moim zdaniem cel udało się osiągnąć, ale co ja tam wiem, to Wasze zdanie ma znaczenie, dlatego proszę komentujcie bez skrępowania.

Wracając do spódnicy, wzór warkoczy zobaczyłam na Pintereście, kopalni niesamowitych motywów. Pokopałam trochę głębiej i znalazłam schemat jak takie warkocze zrobić. ( sorki za jakość)

Użyłam wełny Malabrigo Lace około 100 g melanżu grafitowego na główny motyw oraz około 25 g tej samej włóczki w kolorze burgund- na pasy na bokach spódnicy i u góry. Tu zmieniłam ścieg na francuski, ot tak by się odróżniało. Całość  zrobiłam drutami 4,5 mm, podwójną nitką.

Pozostało jeszcze: wykończyć górę, powrabiać nitki, wyprać, wsunąć gumkę i gotowe 🙂

 

Trzy kolory

Być może już zatęskniliście za wiadomościami ode mnie? Przepraszam, z przyczyn ode mnie niezależnych przeciągnęło się wszystko w czasie.  Pod koniec lipca wspominałam o nowym projekcie szala, chuście z motywem ażurowym. I od tego ażuru się zaczęło. Miałam dwa motki Malabrigo Lace -turkusowego merino, za mało na cały szal, ale w sam raz na część głównego elementu szala. Powstały dwa ażurowe pasy.

Wśród zapasów odnalazłam motek granatowego Holst Gran i powstały kolejne trzy pasy ażuru. Wszystkie pasy zostały ze sobą połączone, powstał dwu kolorowy prostokąt.

Ci , którzy choć trochę mnie już znają wiedzą, że nie mogłam być usatysfakcjonowana rezultatem. Tak, zgadza się 🙂 dobrałam trzeci kolor burgund- czyli coś między brązem a czerwienią -włóczka Malabrigo Lace merino rzecz jasna. Dookoła prostokąta powstał około 9 cm pas ściegiem francuskim. Mimo sporych rozmiarów 71cm/134cm, szal jest bardzo lekki  i ciepły.

Podsumowując  na wszystkie elementy chusty zużyłam około 270 g włóczki, a każda z części została wykonana na drutach 3,5 mm.

Zmiany… zmiany… zmiany…

Minęło sporo czasu od mojego ostatniego wpisu. Nie nadążam za zmianami. I żebyśmy się dobrze zrozumieli, to nie skarga tylko stwierdzenie faktu. Po przeniesieniu bloga, przyszła pora na przenosiny sklepu. Ponieważ Da Wanda kończy działalność  w Polsce, dostaliśmy możliwość przeniesienia swoich butików na platformę Etsy. com. Ot, taki gigant światowy.  ” Bomba”- pomyśli ktoś- jasne, jestem bardzo zadowolona i przerażona zarazem. Takie maleństwo jak Druciak wśród tysiąca znanych i cenionych twórców, postanowiłam spróbować mimo obaw. Dodatkowo część dzianin wystawiłam w Galerii Ruda Klara – handmade & vintage. Czas pokaże czy rzeczy wystawione w obu miejscach budzą zainteresowanie i w jakim stopniu.

Tu linki dla ciekawych:

https://www.etsy.com/pl/shop/druciaknatalii

https://rudaklara.pl/vendor/druciaknatalii/

Co jeszcze słychać? Pracuję teraz nad chustą. Znalazłam piękny wzór, który zapragnęłam wykorzystać.

Okazało się, że na rosyjskich stronach dziewiarskich jest mnóstwo ciekawostek – warto tam zajrzeć 🙂