Sama uwierzyć nie mogę! Tak skończyłam, mogę Wam pokazać jak ów jodełkowy żakiet wygląda. Pomysł urodził się kilka tygodni temu gdy jeszcze świeciło słońce. Fajna litewska włóczka w kolorze wina, wzór: wcześniej wspomniana jodełka i rozmiar żakietu L. Skończyłam robić tył i poły gdy okazało się, że zabraknie włóczki na rękawy ( sierota jestem bo nie przeliczyłam wszystkiego dokładnie, eh).
Po wstępnym rozpoznaniu w necie nabyłam gatunkowo i kolorystycznie pasującą włóczkę i po przerwie wywołanej zleceniem wznowiłam pracę.
Efekt- proszę bardzo, tył i poły w kolorze wina, jodełka, zaczęte po włosku z 3 cm marginesem po francusku. Rękawy i kołnierz w kolorze granatowym, a może jeansowym, ściągacz 3 na 4 oczka- włóczka włoska Borgo de Pazzi. Pracowałam na drutach 4mm i 5 mm. Na część w kolorze wina zużyłam około 450g włóczki Vernito verpalai mieszanki wełny i wiskozy oraz 125g Borgo de Pazzi mieszanki bawełny, wełny i poliestru.
Mały plebiscyt na fb w sprawie umieszczenia zapięć rozstrzygnięty 🙂
Należałoby zdać relację z tego co się ostatnio działo…
Otóż po zrobieniu mufek powstała tunika z ozdobnym kołnierzem, który jednocześnie spełnia funkcję ramion. Najpierw powstała góra z włóczki Holst Gran- mieszanki kaszmiru i wełny , a w nią wplotłam różne kolory włóczki Malabrigo. Wzór na górną część znalazłam wśród wzorów na szale na stronie Drops. Do niej dorobiłam właściwą tunikę w całości z włóczki Malabrigo, jerseyem. Tu korzystałam już z własnej inwencji. Na całość zużyłam około 30g Holst Gran i około 50g Malabrigo Lace. pracowałam na drutach 4mm i 3,5mm.
Następnym projektem była bluzka w całości wykonana z bawełny Bella Alize. Przód i tył zrobione jerseyem w mocno niebieskim kolorze oraz rękawy i wykończenie dekoltu ściegiem patentowym w kolorze morskim. Bluzka w rozmiarze M . Nada się do biura i na wieczorny wypad z przyjaciółmi. Tu zużyłam około 250 g bawełny w obu kolorach, pracowałam na drutach 3mm i 4mm.
Kolejna rzecz na tapecie to żakiet. Miałam w swoich zapasach litewską włóczkę Vernito verpalai, mieszankę wełny i wiskozy w bardzo żywym kolorze wina. Żakiet miał być cały w kolorze wina i mieć rozmiar L. Niestety nie przeliczyłam jak dużo zużyję włóczki pracując ściegiem jodełka… i tak zabrakło motka lub dwóch na rękawy. Podzieliłam się swoją rozpaczą na fb i pobiegłam kupić coś o podobnym składzie i odpowiednim kolorze. Gdy o dziwo ten plan się powiódł, miałam zabrać się za kończenie całości…
…pojawiło się zamówienia na sweter i żakiet poszedł w odstawkę, a zabrałam się za skompletowanie włóczki na zamówiony sweter. Tu po paru zmianach, które klientka zaaprobowała, powstał obszerny kardigan w delikatnym różu, z bufiastymi rękawami bardziej urozmaiconymi kolorystycznie. Prawie w całości sweter powstał z mieszanki jedwabiu i moheru Kidsilk Haze Rovan oraz angory Alize. Sweter jest zrobiony jerseyem drutami 6mm.
W dalszej perspektywie mam zamiar dokończyć żakiet i zrobić dwa szale. Jeden to połączenie merino i jedwabiu morwowego oraz szal z mieszanki moheru i jedwabiu. Mam nadzieję, że relacje uda się prowadzić na bieżąco, ale nic nie obiecuję, bo znakomita większość moich planów bierze w łeb 😉
Namawiam gorąco do śledzenia strony Druciaka na fb.
Jakiś czas temu w jednym ze sklepów internetowych znalazłam tweedową jedwabną włóczkę dębową. Trochę się zdziwiłam bo wydawało mi się, że jedwab jest produkowany tylko przez jedwabniki morwowe, a tu niespodzianka! Uczymy się całe życie 🙂
Włóczka z razu nieco szorstka w dotyku, tweedowa więc niejednolita, a tym samym tworząca ciekawy deseń przy prostych ściegach. Nadająca się na eleganckie dzianiny jak żakiety czy cardigany lub bardziej swobodne tuniki i spódnice.
Zanim włóczka do mnie dotarła myślałam zarówno o żakiecie jak i o tunice. Włóczka już się pojawiła, a ja dalej nie mogłam się zdecydować… Pytanie rzucone na fanpage’u też sprawy nie rozstrzygnęło. Jedno było pewne: nie będę używała wyszukanych ściegów. I wtedy do mnie dotarło, już podjęłam decyzję: elegancja to prostota- przynajmniej ja tak ją rozumiem: stanęło na żakiecie. Kolejny dylemat dotyczył guzików lub ich braku. Zapięcie czy pasek? Z guzików dosyć szybko zrezygnowałam, chyba dlatego, że sama nosząc marynarki i żakiety nie zapinam guzików- wiem to słaby powód, ale wystarczyło. Skłaniałam się ku zapięciu- szukałam go całe dwa dni i przekopałam wszystkie zakamarki w domu by ten drobiazg zaleźć…
A jaki jest finał tej historii? Możecie obejrzeć w załączonym filmiku 🙂