Po Kiermaszu dziarsko wzięłam się za realizację zamówienia. Powstała, choć nie bez problemów, nowa torebka szmacianka. Skąd problemy? Ano, nie mogłam dobrać odpowiedniego błękitu, w końcu i to się udało.
Torebka powędrowała już do właścicielki, a ja zabrałam się za kończenie marynarki/swetrzyska na chłodne dni- bo one kiedyś nadejdą… Brakuje tylko odpowiednich guzików, ale już wiem gdzie takie można zdobyć:) Sweter w całości zrobiony na szydełku (4,5mm). Nie wymyślałam wzoru, użyłam gotowego z katalogu DROPS. Robótka wykonana z wełny Alaska.
W kolejce do dokończenia czeka jeszcze błękitne, bawełniane ponczo. Granaty i błękity za mną chodzą, cóż zrobić -lato 🙂