Soczyste błękity

Jeśli śledzicie moje wpisy, orientujecie się, że lubię eksperymentować. Ostatnio łączę moher z włóczkami innego rodzaju, najczęściej alpaką lub merino. Połączenie dwóch nitek różnej grubości, o różnym splocie i obowiązkowo w innych kolorach potrafi niejednokrotnie zadziwić. W tym przypadku było podobnie.

Błękitny moher, sam w sobie nic nadzwyczajnego, oczywiście doskonała jakość, pierwszorzędne farbowanie niestety ciągle czegoś brakuje… Jakieś to blade, nudne a gdyby tak wpleść jakiś melanż? Tak , zgadza się, musiałam spróbować i przedstawiłam moher „leśnej wiedźmie”. Efekt tego spotkania zadziwił mnie samą, obie włóczki nabrały wigoru.

Pozostało tylko zastosować odpowiedni wzór który z odkrytymi kolorami sprawiłby, że gotowy szal uwiedzie nas wyglądem i absolutnie każda z nas będzie chciała go dotknąć i przymierzyć.

Czy udało mi się osiągnąć ten efekt? Oceniajcie, będę wdzięczna za każdą opinię.

Chewronowe „szaleństwa”

Zaczęło się bardzo niewinnie… Od połączenia moheru i delikatnego merino. Kolory obu świetnie nadawały się jako dodatek do alpaki śliwkowo- fioletowej. Od dłuższego czasu nosiłam się z pomysłem by zrobić szal, który w zależności którym końcem nawiniemy wokół szyi będzie wyglądał jak dwa różne szale. Pracowałam drutami 3,5 mm. Na całej długości szala wykorzystałam, onegdaj uwielbiany przez nasze babcie, „szewron”. Delikatny wzór strukturalny, popularną jodełkę. Raz bardziej raz mniej widoczną.

I tak jeden koniec składa się z różowego odcinka chewronu w kilku odcieniach i zdecydowanie przechodzi w kolor śliwkowo-fioletowy. Docelowo , to jest wersja bardziej stonowana 🙂 Drugi koniec zaczyna się podobnie : na różowo natomiast ciąg dalszy składa się z drobnych paseczków śliwkowo-fioletowych i różowych o zmiennym odcieniu. Ciut bardziej wyskokowe;)

Już wkrótce szal będzie można kupić w sklepiku Druciaka na Rudej Klarze. Zapraszam!

Nowa wersja szala Flora

Pojawiło się zamówienia na ciepły szal. Klientce podobał się szal Flora z wełny szetlandzkiej, z szydełkowymi kwiatami na końcach. Marzy się Jej coś w tym rodzaju , ale w innych kolorach i z innej włóczki.

Jak to u mnie często bywa, pomiędzy odkurzaniem , a siekaniem koperku przyszedł mi do głowy pomysł. Powstał szkic, który zyskał aprobatę zainteresowanej, skompletowałyśmy potrzebne materiały … Przedstawiam, Szal Kwiaty

Połączenie merino i moheru. Miły i miękki w dotyku, na tyle długi by dwukrotnie się nim owinąć. Skoro ma jeszcze do nas zawitać zima trzeba być przygotowanym 🙂

A tak przy okazji, szal Flora jest dostępny w sklepiku Druciaka na Rudej Klarze. Polecam 🙂

Mix z końcówek

Mam pełne pudło różnych końcówek, co jakiś czas zaglądam tam i bywa, że rodzi się jakiś pomysł. Czapka, opaska, szal, pasek, ale tym razem sweter. Reglan z podwójnym wykończeniem dekoltu. Zebrałam całą włóczkę z alpaki ( ggh i Rovan), jeden spory motek merino ( Lana Gatto i Malabrigo) , wszystkiego około 250-300 g. Istotne by każda z wybranych włóczek miała podobną grubość, dzianina jaka powstaje jest jednorodna, zmienia się jej kolor, ale nie grubość.

Pomysł był taki, by do dwóch podstawowych kolorów wplatać trzeci. W ten sposób powstaje wielokolorowy melanż, lekki, puszysty i ciepły. Z pobieżnych rachunków wyszło, że wystarczy mi materiału na sweter w rozmiarze S. Praca drutami 3,5 mm i 5 mm.

Ktoś może powiedzieć, „ryzykownie, praca na trzech nitkach…” zgadza się, trzeba być bardzo uważnym by , żadna z nitek nie spadła z drutów ani by nic się nie poplątało, to da się opanować.

Miałam nie lada zabawę przy dobieraniu kolorów do siebie tak by było interesująco i pasowało do całości. Czy był to trafiony pomysł sami oceńcie.

Musztarda i mech

Sezon jesienny powoli się zaczyna. U mnie pierwszą oznaką jest powrót do cieplejszych kołder na noc. Pojawiają się też pomysły na swetry. W tym roku na inaugurację załapały się dwa swetry. Podobają się Wam ubrania w nietypowych kolorach? Zakładając , że powielam zestawy kolorów i wzory widziane gdzieś wcześniej – szukam… własnych rozwiązań, połączeń kolorów, wzorów.

W moich zapasach włóczkowych znalazło się pięknie farbowane merino od Miss Knitski. Dwa kolory: zielonkawy i musztardowy. Postanowiłam , że zrobię coś czego do tej pory nie odważyłam się spróbować, sweter z wrabianymi ramionami w dwóch kolorach.

Po wstępnych obliczeniach stanęło na tym, że będzie to sweter rozpinany w rozmiarze L.

Ochoczo, choć z lekkim niepokojem wzięłam się do pracy. I co odkryłam?… że gdy jest dużo liczenia nie należy rozpraszać się w żaden inny sposób, nie pomagają: rozmowy, filmy, a nawet pewne rodzaje muzyki 😉 Gdy warunki są niemal sterylne wszystko wychodzi od strzału… Wszystko zostało policzone, poddane wnikliwej inspekcji jakości, nitki powrabiane i już cieszyłam się: „tym razem bez przestojów, bo przecież guziki zamówiłam dwa tygodnie temu. Powinny tu być lada chwila…” guzików brak. Z jakiegoś powodu, to niemal tradycja przy moich projektach- brak jednego elementu! Wszystko staje w oczekiwaniu…

Na szczęście guziki dotarły i mogłam dokończyć co zaczęłam 🙂 Proszę państwa oto: Musztarda i Mech

Ps. zdecydowałam, że do każdej robótki będę wszywać guzik z napisem : „Hand made” tak dla nieprzekonanych.

Koniec ciszy

Od dawna się nie odzywałam, ale to nie znaczy, że przestałam dziergać. Słowem usprawiedliwienia: nie miałam przestrzeni na pisanie. Mimo to powstało kilka swetrów, nieudane bolerko i jedna bluzka bardziej udana niż druga.

Do nietrafionych egzemplarzy nie ma co wracać , bo już ich nie ma. Wspomnę tylko, że musiały powstać bym się przekonała jak bardzo są nieudane. Wyobraźnia nie zawsze daje radę.

Zielony, rozpinany sweter powstał z połączenia wełny- melanżu zieleni (Hobbii) z moherem w szarym kolorze (Rovan). Prosty sweter, zrobiony jerseyem i wykończony ściągaczami. Pracowałam drutami 5,5 i 4,5 mm. Zapinany na sześć szklanych guzików. Ledwie zdążyłam go pozszywać, a znalazła się klientka i niestety zdjęć gotowego swetra nie mam.

Reglan w pasy. Czarno- zielony reglan, połączenie wcześniej wspomnianej wełny Hobbii i czarnej alpaki BC Garn. Przy pracy nad tym swetrem pierwszy raz używałam asymetrycznych drutów na żyłce… Niebywałe, choć byłam pełna wątpliwości to jednak zdały egzamin. Mimo niewielkiego rozmiaru byłam w stanie sprawnie nimi operować. Sweter ma duży rozmiar bo XXL, ale ponieważ w dużej części to alpaka jest lekki. Prace wykończeniowe trwają.

Wiązany sweter z alpaki. Alpaka BC Garn, ostatnimi czasy mój ulubiony materiał. Dwie nitki różowa i fioletowa , druty 8 mm. Mankiety i wykończenie dołu- ścieg ażurowy, reszta jersey. Sweter jest lekki i luźny, musiał trochę powisieć w „poczekalni” zanim wymyśliłam, że mogę wrobić troczki.

Do zrobienia bluzki wykorzystałam dwa rodzaje włóczki: bawełnę Reva (GGH) i ręcznie farbowane merino ( Włóczki Warmii). Bluzka robiona na okrągło od dołu, ściągacz 2/4, użyte druty to 4 mm. Na upały 30°C i powyżej nie polecam , ale przy 20 czy 20 paru stopniach powinna się nadawać.

Jak rodzą się pomysły?

W moim przypadku nie ma jakiejś jednej reguły. Czasem to gdzieś zobaczony motyw. Innym razem rodzaj włóczki i jej struktura. Istotny bywa kolor, miękkość. Pomysł pojawia się znienacka i mam gotowy pełen obraz jak to, powinno wyglądać. Kiedy indziej rodzi się etapami, a jeszcze przy innych okazjach w bólach i po wielu próbach i poprawkach.

Z szarfą było podobnie. Zaczęło się od prostego, ale moim zdaniem, efektownego splotu ażurowego. Pierwsza próbka z jedwabiu morwowego, okazała się spełniać moje oczekiwania i powstał pas o szerokości 18cm i długości 118 cm. Uznałam, że szarfa jest gotowa i ją odłożyłam.

W międzyczasie zaczęłam przymiarki do kolejnego projektu. Tym razem z wełny merino w soczystym czerwonym kolorze. Któregoś razu, zupełnie przypadkowo, położyłam nową robótkę na szarfie… i kliknęło.

Chwilkę trwało nim zdecydowałam jakiego użyć wzoru by ją wykończyć, ale gdy się z tym uporałam, szarfa nabrała wyrazu. Czerwień podkreśla zarówno zieleń jak i ażurowy splot.

Wiosenne wyzwania

sukien3

Oto jeden z powodów mojego milczenia. Chyba ważniejszy 😉 Zaczęło się miesiąc temu gdy natknęłam się na włóczkę Lace Malabrigo. Zobaczyłam te kolory i przepadłam! Gdy do mnie dotarła, już miałam plan co z nią zrobię- z takich kolorów na progu wiosny- musiała powstać sukienka/tunika. Nieco później rozmawiałam z przyjaciółką i usłyszałam zarzut, że nie zrobiłam nic dla kobiet o pełniejszej figurze… były jakieś próby ale niezbyt udane – więc można uznać, że nic takiego nie miało miejsca. Do tej pory! Sukienka ma rozmiar XL, zrobienie jej troszkę trwało. Włóczka jak wspomniałam cieniutka, druty jakich użyłam to 3mm. Surowiec okazał się niebywale wydajny: na całość wystarczyło 250 g. 

suki2

By tunika była interesująca, a pani, która będzie ją nosić, dobrze w niej wyglądała, zaznaczyłam część górną jaśniejszą, domyślnie: lżejszą. Dolną ciemniejszą by podkreślić to co trzeba, ewentualnie ukryć to czego pokazywać byśmy nie chciały.

Trudno mi powiedzieć czy ten zabieg poskutkował, nie znalazłam modelki 🙁 Na tym polega dla mnie trudność, nie mam możliwości od razu sprawdzić czy to co wymyśliłam, jest dobrym rozwiązaniem.

Co do wzoru, postawiłam na przeplatające się pasy o różnej szerokości w powtarzającej się sekwencji. Całość zrobiona ściegiem gładkim – jerseyem, a wykończenia: dekoltu, rękawów i spodu, ściągaczem.

Czy to się podoba? Czy powinnam podejmować to wyzwanie? Niepewność, niepewność… 

Zawirowania

Pozwólcie, najpierw trochę się pokajam, bo zaniedbałam pisanie. Jednak wynikło ono z dużej ilości projektów jakie do mnie trafiły. Trochę o nich opowiem. Dwa pierwsze, to swetry. Oba z miękkiej wełny: w różnych kolorach i o różnych fasonach.

Głównym motywem pierwszego będzie ażurowy wzór. Alpaka jest doskonałą włóczką na tego typu dzianiny. Istniejący wzór lekko zmodyfikowałam, by pasował do gładkiej górnej części sweterka.

alpaż

Drugi sweter, to sweter narciarski: z półgolfem, wykonany ściegiem żeberkowym. Sam fason wymaga jeszcze trochę pracy- nie mogę się zdecydować czy będzie to reglan, czy rękawy z główką- czas pokaże :).

Kolejny projekt, jaki zaprząta moją głowę to, chusta. Znalazłam interesujący wzór w sieci i postanowiłam spróbować. Wełna jakiej używam to pięknie ufarbowane merino. Część chusty jest gładka, a część stanowi ażurowy pas. Jeszcze chwilę potrwa nim ją skończę, bo priorytet to, ażurowy sweter.

chust2

Pojawiły się jeszcze dwa mniejsze projekty: męski szal i kolczyki. Proszę Państwa, od czasu występów piłkarskiej reprezentacji Polski oraz reklam z eleganckim Trenerem reprezentacji, panowie starają się bardziej dbać o swój wygląd… na gwałt zamawiają i kupują szaliki a`la Nawałka… hmmm od czegoś trzeba zacząć, można od szalika 😉 Takie właśnie zamówienie trafiło do mnie.

szan

Kolczyki, to temat z ostatniej chwili …i będą zrobione na szydełku, tak dla odmiany. Musimy jeszcze uzgodnić szczegóły, ale sam pomysł jest doskonały. I proszę, zaczęło się od mnóstwa czapek, a teraz takie zawirowania 🙂

Czapy, czapki, czapeczki

Październik, w sezonie 2016 jest zdecydowanie miesiącem czapki. Wczoraj powstała kolejna trzecia bądź czwarta. Z nieznanego mi powodu, niektóre okresy czasu charakteryzuje jedna część garderoby. Zmienia się rodzaj włóczki i rozmiar drutów, ale schodzi z nich czapka za czapką- w tym konkretnym przypadku. Nie powiem, lubię gdy coś się dzieje… i zaczęło się dziać, bo spływają nowe zamówienia. W ostatnim czasie było sporo czapek, jakiś szal, a w perspektywie będzie jeszcze kilka rzeczy ( na razie nie mogę nic więcej powiedzieć ) 🙂

czapy

Dostałam również specjalne zamówienie od Pana Męża i Syna mego. Panowie zażyczyli sobie … czapki oczywiście, ale nie takie zwykłe, o nie! Czapki w wybranych kolorach: czarnym i czerwonym, ze szczególnej włóczki- merino, a co najważniejsze: o skrupulatnie wybranym fasonie.  

„O co tyle hałasu?” zapyta ktoś. Ot, kolejne czapki… Racja, kolejne czapki, ale piszę o tym dlatego, że Panowie dokonali przemyślanego wyboru. Sami. Obaj uprawiają sport i lubią aktywność na zewnątrz bez względu na pogodę. Obaj lubią gdy Im ciepło w głowę – jeszcze raz: ciepło, nie gorąco. Gdy głowa jest chroniona przed wiatrem oraz gdy nie podgryza jej włóczka. Udało się Im tak dobrać parametry włóczki by móc spełnić te wymagania. Okazuje się, że czasem słuchają co mówię 😉

Wspominam o tym, ponieważ każda  włóczka ma jakieś określone cechy, które można wziąć pod uwagę i wykorzystać przy planowaniu kolejnego projektu. Dla osób zajmujących się dzierganiem to żadna nowość, jednak dla nowicjusza taka wiedza może być przydatna.