Jak rodzą się pomysły?

W moim przypadku nie ma jakiejś jednej reguły. Czasem to gdzieś zobaczony motyw. Innym razem rodzaj włóczki i jej struktura. Istotny bywa kolor, miękkość. Pomysł pojawia się znienacka i mam gotowy pełen obraz jak to, powinno wyglądać. Kiedy indziej rodzi się etapami, a jeszcze przy innych okazjach w bólach i po wielu próbach i poprawkach.

Z szarfą było podobnie. Zaczęło się od prostego, ale moim zdaniem, efektownego splotu ażurowego. Pierwsza próbka z jedwabiu morwowego, okazała się spełniać moje oczekiwania i powstał pas o szerokości 18cm i długości 118 cm. Uznałam, że szarfa jest gotowa i ją odłożyłam.

W międzyczasie zaczęłam przymiarki do kolejnego projektu. Tym razem z wełny merino w soczystym czerwonym kolorze. Któregoś razu, zupełnie przypadkowo, położyłam nową robótkę na szarfie… i kliknęło.

Chwilkę trwało nim zdecydowałam jakiego użyć wzoru by ją wykończyć, ale gdy się z tym uporałam, szarfa nabrała wyrazu. Czerwień podkreśla zarówno zieleń jak i ażurowy splot.

Rysować każdy może…

Zastanawialiście się czasem jak powstają rzeczy?            

Nie chodzi mi o takie z fabryki, gdzie jest szablon i maszyna tłucze x milionów sztuk. Myślałam raczej o takich tworzonych dla indywidualnego klienta.

Przychodzi pani Zyta, bądź pan Mietek i mówią:”…bo ja bym chciała torbę, no taką …”, a pan Mietek dodaje:”… a ja chcę poduszkę, ale nie-byle-jaką tylko…” Jeśli klient ma sprecyzowane żądania to, połowa pracy za nami, trzeba tylko uzgodnić szczegóły jak: kolor, rozmiar i cena.

rys1

Trudniej bywa gdy klient, nie wie czego chce. Tutaj twórca musi wykazać się pomysłowością i niejednokrotnie elokwencją. Jeśli uda się ustalić czego klient zdecydowanie nie chce, mamy sukces bo powoli zaczyna  wyłaniać się jakiś konkret. 

rys2

Czasem trzeba posłużyć się rysunkiem. Nie tylko by przedstawić pomysł klientowi, ale także by samemu się przekonać, czy wizja noszona w głowie – w rzeczywistości wygląda równie dobrze:). Przekonajcie się sami i oceńcie.

 torba2 pod1