Swetrowa gorączka

Z nieznanych mi powodów różne przypadki chodzą seriami. I tak była seria z czapkami, a teraz mamy serię ze swetrami w dodatku swetrami z alpaki. Niech dla wszystkich będzie jasne, że to nie jest skarga, tylko… obserwacja. Osobiście bardzo lubię alpakę- jest fantastycznym tworzywem na najróżniejsze dzianiny, swetry też.

probaz

Najpierw pojawiło się zamówienie na wdzianko ażurowe dwukolorowe. Znalezienie odpowiedniego wzoru ażurowego nie było wcale trudne. Korzystam z zasobów internetu oraz ze specjalnego wydania Burdy 330 Wzorów Dziewiarskich z 1990 roku. Taki biały kruk mi się trafił 😉 Zrobienie przodu i tyłu swetra zajęło zaledwie mgnienie oka natomiast z rękawami miałam dłuższą przeprawę. Na szczęście nie poddałam się, choć trochę czasu i nerwów mnie to kosztowało. Efekt tej pracy możecie ocenić sami.

azury

Przyszło kolejne zamówienie, tym razem na sweter z mieszanki czesankowej alpaki i jedwabiu. Tak, tak już kiedyś pracowałam z tym rodzajem włóczki(Puchate – już nam nie straszne)- to ostateczny dowód na pokonanie lęku przed mechatym tworzywem 🙂 Praca w toku. 

mechjump

Na horyzoncie pojawił się pomysł na kardigan oczywiście z alpaki, ale ten będzie musiał troszkę zaczekać, bo w kolejce ustawiły się inne ciekawe zamówienia, ale o tym innym razem.

Dzisiaj Mikołajki, oby dla wszystkich był udane 🙂

Remanenty

Zanosiło się na te porządki już dłuższy czas- przez grzeczność nie wspomnę jak długo… Dość że chwilę to trwało ,a ponieważ mam projekt dokończenia Singerowskiego stolika i zaadoptowanie go na moje miejsce pracy, chcąc nie chcąc trzeba było ogarnąć kilka spraw. Przyświecała mi idea fix: REDUKCJA. Zanim jednak czegokolwiek się pozbędę muszę wiedzieć co mam…  Przede wszystkim skontrolować surowiec czyli: ilości, rodzaju, koloru włóczki jestem szczęśliwą posiadaczką.

desk

Dokonało się, zdecydowałam się na podział ze względu na rodzaj, a nie kolor i tak: w jednym worze mam włóczki bawełniane- z przeznaczeniem na kolejne pokrowce foteli: teraz dla syna :), w następnym worze mam włóczki wełniane, a w zasadzie końcówki po projektach z przeszłości. W jeszcze innym kupioną niedawno z przeznaczeniem na swetry i w ostatnim worze … chwila jest podniosła… wszelkie niedokończone lub zarzucone z jakiś względów projekty i tu doliczyłam się trzech\ czterech porzuconych sierotek.

W międzyczasie powstały getry z ażurowym motywem u góry. By wygodnie się nosiło i dobrze wyglądało wplotłam gumki, tak powstały getry samonośne 🙂 Nie samym sprzątaniem człowiek żyje!

get

Przy okazji sprawdziłam i stworzyłam kosz na wszelkie druty, szydełka, agrafki, znaczniki, nożyki i nożyczki- cały warsztat w jednym koszu. Cud, że wszystko się mieści!

ru2

Jednak to nie koniec, lubię gdy dużo się dzieje i tak symultanicznie robię elegancki rudy sweter, czarną bluzeczkę z ażurowym motywem, ustawiam meble, szukam ciekawych wzorów i produkuję dywanik, ale o tym już w kolejnym wpisie. 🙂

Działamy

Dłuższa przerwa w pisaniu była spowodowana, ogromem podjętych przeze mnie prac. Powolutku zaczynam wychodzić na prostą, choć sytuacja jest bardzo dynamiczna i wiele może się jeszcze wydarzyć. Znalazłam przepiękny wzór liści, idealny na szal z jedwabiu. Zamówiłam więc jedwab i gdy tylko przyszła paczka wzięłam się za dzierganie- to było jakiś tydzień temu. Ja ciągle dziergam, sama nie mogę się już doczekać końca. Bardzo chciałbym już zobaczyć gotowy szal. Przede wszystkim porównać moje wyobrażenie z rzeczywistością, mam nadzieję że nie będzie dużej różnicy 😉 Gdzieś po drodze zrobiłam połowę sukienki z ażurowym motywem. Tak, tak dobrze przeczytaliście połowę- na drugą zabrakło mi włóczki. Gdy chciałam zamówić brakujące motki okazało się, że akurat tego koloru w sklepie nie ma i nie wiadomo kiedy się pojawi…

Styczeń zwykle obfituje w różne niespodzianki. Tym razem nie było inaczej… Pojawiło się zamówienie na prosty, elegancki sweter. Wszystkie szczegóły zostały z klientką omówione, pozostało zamówić włóczkę i … rzecz jasna – wybranego koloru zabrakło w sklepie! Trzeba czekać. Nie pozostaje mi nic innego jak dziergać dalej jedwabny szal. Zapyta ktoś, ale o co chodzi z tym szalem? W czym problem? Już spieszę wyjaśniać: problemu nie ma, po prostu by wybrany przeze mnie motyw dobrze wyglądał trzeba robić na bardzo cienkich drutach, a to bardzo żmudne i oczywiście lepiej się nie mylić… Nie narzekam, przyznaję, że ten konkretny projekt jest dla mnie wyzwaniem i ogromną szkołą samodyscypliny.

Do końca miesiąca mamy jeszcze kilka dni… 😉